Fans of livin' la vida low-carb are gonna LOVE Dr. Davis! ENJOY! 1. Today we have with us Dr. William Davis, an unconventional cardiologist who also serves as the medical director of Milwaukee Heart Scan in Milwaukee, Wisconsin. Dr. Davis is an outspoken opponent of the traditional methods and treatments espoused by the medical and
W ostatnich latach dowiedziono, iż produktem, który niegdyś uznawany był za najbardziej wartościowy, jest pszenica. Otóż ziarno pszenicy (zwłaszcza to modyfikowane) może mieć niekorzystny wpływ na ludzki układ pokarmowy, tym bardziej w przypadku, gdy osoba cierpi na jedną z chorób układu pokarmowego, np. na celiakię. W oparciu o długoletnie badania i obserwacje pacjentów powstała książka pt. "Dieta bez pszenicy", która nie tylko wskazuje argumenty przemawiające za odstawieniem tego ziarna w diecie, ale również pomaga je zastąpić innymi produktami. Przewertujcie albumy rodzinne ze zdjęciami swoich rodziców lub dziadków, a być może zaskoczy was to, że wszyscy wydają się na nich szczupli. Kobiety nosiły sukienki zapewne w rozmiarze 34, a mężczyźni mieli 80 centymetrów w pasie. Nadwagę mierzono w pojedynczych kilogramach, otyłość zdarzała się rzadko. Grube dzieci? Prawie nigdy. Talie po 106 centymetrów? Nic z tych rzeczy. Dziewięćdziesięciokilogramowe nastolatki? Z pewnością nie. Dlaczego gospodynie domowe z lat 50. i 60. ubiegłego wieku były znacznie szczuplejsze niż współcześni ludzie, których widujemy na plażach, w centrach handlowych i w naszych własnych lustrach? Podczas gdy kobiety z tamtych czasów ważyły zazwyczaj 50-55 kilo, a mężczyźni 70 do 80, dziś musimy dźwigać o 20, 30, a nawet 90 kilogramów więcej. Nasze babcie i mamy wcale dużo nie ćwiczyły. (Wydawało się to czymś niestosownym, jak snucie brudnych myśli w kościele). Ile razy zdarzyło się wam oglądać, jak wasza mama wkłada buty do biegania, żeby przetruchtać pięć kilometrów? Dla mojej matki gimnastyką było odkurzanie schodów. Dziś wychodzę z domu w każdy ładny dzień i widzę, jak dziesiątki kobiet biegają, jeżdżą na rowerach albo chodzą z kijkami, czego czterdzieści lub pięćdziesiąt lat temu praktycznie się nie widywało. A jednak z roku na rok stajemy się grubsi. Moja żona jest triatlonistką oraz instruktorką, więc każdego roku oglądam kilkakrotnie zawody w tej ekstremalnej dyscyplinie. Triatloniści trenują miesiącami, a nawet latami, żeby przetrzymać wyścig złożony z pływania w odkrytym akwenie na dystansie od 1,6 do 4 kilometrów, jazdy na rowerze na odcinku od 90 do 180 kilometrów i biegu na 20 do 40 kilometrów. Już sam udział w tym wyścigu jest wyczynem, gdyż wymaga spalenia kilku tysięcy kalorii oraz niezwykłej wytrzymałości. Większość tria-tlonistów przestrzega dość zdrowych nawyków żywieniowych. Dlaczego zatem mniej więcej jedna trzecia tych zagorzałych sportowców, mężczyzn i kobiet, ma nadwagę? Doceniam ich jeszcze bardziej za to, że muszą taszczyć ze sobą dodatkowe piętnaście, osiemnaście czy dwadzieścia kilogramów, ale zważywszy na fakt, że ich trening wymaga bardzo intensywnych i długich ćwiczeń, zastanawiam się, w jaki sposób mogą mieć nadwagę. Jeżeli zastosujemy konwencjonalną logikę, uznamy, że tria-tloniści z nadwagą muszą więcej ćwiczyć albo mniej jeść, żeby schudnąć. A ja zamierzam dowieść, że problemem, na jaki trafiają dieta i zdrowie większości Amerykanów, nie jest tłuszcz ani cukier, ani pojawienie się Internetu, ani koniec wiejskiego stylu życia. Jest nim pszenica — albo to, co się nam sprzedaje pod nazwą pszenicy. Okazuje się, że to, co jemy pod sprytnym przebraniem babeczki z otrębami albo cebulowego chlebka ciabatta, to tak naprawdę nie jest pszenica, tylko produkt genetycznych badań prowadzonych w drugiej połowie XX wieku. Współczesna pszenica ma się do prawdziwej pszenicy w najlepszym razie tak, jak szympans do człowieka. Choć nasi włochaci krewni z rzędu naczelnych dzielą z nami 99 procent genów, to jednak mają dłuższe ręce, sierść na całym ciele i mniej szans na wygranie w którymkolwiek z teleturniejów. Jestem przekonany, że potraficie dostrzec różnice, o jakich decyduje ten pozostały procent. Współczesna pszenica jest jeszcze bardziej oddalona od swego przodka sprzed zaledwie czterdziestu lat. Uważam, że zwiększone spożycie zbóż — albo mówiąc dokładniej, zwiększone spożycie tej zmienionej genetycznie rośliny nazywanej pszenicą — wyjaśnia kontrast pomiędzy smukłymi, choć prowadzącymi siedzący tryb życia ludźmi z lat 50. i walczącymi z nadwagą ludźmi z XXI wieku, z triatlonistami włącznie. Wiem, że uznawanie pszenicy za szkodliwy produkt żywnościowy jest czymś takim, jak nazywanie Ronalda Reagana komunistą. Degradowanie ikonicznej podstawy wyżywienia do roli czynnika stanowiącego zagrożenie zdrowotne może się wydawać absurdalne, nawet niepatriotyczne, ale ja udowodnię, że to najpopularniejsze na świecie zboże jest również najbardziej destrukcyjnym składnikiem światowej diety. Do charakterystycznych, udokumentowanych oddziaływań pszenicy na ludzi należą: pobudzanie apetytu; narażenie mózgu na wpływ egzorfin (odpowiednika endorfin wydzielanych przez organizm); nadmierne podwyższanie poziomu cukru we krwi, prowadzące do cykli przesytu występującego naprzemiennie z odczuciem głodu; proces glikacji, będący podłożem chorób i starzenia się organizmu; stany zapalne; wpływ na wskaźnik pH, prowadzący do niszczenia chrząstki i uszkodzeń kości, oraz aktywacja nieprawidłowych reakcji immunologicznych. Rezultatem konsumpcji pszenicy jest złożona gama stanów chorobowych, poczynając od celiakii - niszczycielskiej choroby rozwijającej się w wyniku kontaktu z pszennym glutenem — aż po wiele zaburzeń neurologicznych, cukrzycę, choroby serca, zapalenie stawów, osobliwe wysypki i paraliżujące urojenia o podłożu schizofrenicznym. Skoro to, co nazywamy pszenicą, stanowi taki problem, usunięcie go z pożywienia powinno przynosić ogromne i niespodziewane korzyści. Rzeczywiście tak się dzieje. Jako kardiolog, badający i leczący tysiące pacjentów zagrożonych chorobą serca, cukrzycą i niezliczonymi niszczycielskimi skutkami otyłości, na własne oczy widziałem, jak wielkie, przewieszone nad paskiem brzuchy znikają, kiedy korzystające z mojej rady osoby eliminowały pszenicę ze swej diety. Zazwyczaj chudły o 10, 15 albo 20 kilogramów w ciągu kilku pierwszych miesięcy. Po gwałtownej utracie wagi, uzyskanej bez większego wysiłku, następowało na ogół wiele korzyści zdrowotnych, które zadziwiają mnie nawet dziś, mimo że już widziałem to zjawisko tysiące razy. Byłem świadkiem dramatycznych zmian w stanie zdrowia pacjentów, jak choćby w wypadku trzydziestoośmioletniej kobiety z wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego, zagrożonej usunięciem okrężnicy. Wyleczyła ją eliminacja pszenicy - jej okrężnica pozostała nietknięta. Dwudziestosześcioletni mężczyzna, który niemal stał się niesprawny, gdyż ledwie był w stanie chodzić z powodu bólu stawów, doznał pełnej ulgi i znowu mógł chodzić oraz biegać, kiedy wykreślił pszenicę ze swojego menu. Przy całej niezwykłości powyższych przypadków istnieje wiele naukowych badań, dowodzących, że pszenica jest źródłem tych chorób - i sugerujących, że jej usunięcie z diety może przynieść ulgę bądź całkowicie zlikwidować objawy. Przekonacie się, że bezwiednie wybraliśmy wygodę, obfitość i niskie koszty, oddając w zamian zdrowie, o czym świadczą okrągłe brzuchy, grube uda i podwójne podbródki. Wiele argumentów, które przedstawiam w następnych rozdziałach, zostało dowiedzionych badaniami naukowymi, których wyniki są ogólnie dostępne. Zadziwiająco wiele z tego, czego się dowiedziałem, zostało zademonstrowane w badaniach klinicznych już kilkadziesiąt lat temu, tylko jakoś nigdy nie wypłynęło na powierzchnię medycznej lub społecznej świadomości. Ja po prostu dodałem dwa do dwóch i uzyskałem wyniki, które możecie uznać za zdumiewające. TO NIE TWOJA WINA W filmie Buntownil^ z wyboru Will Hunting, grany przez Matta Damona, obdarzony niezwykłym geniuszem, ale będący siedliskiem demonów przeszłości, wybucha płaczem, kiedy psy- cholog Sean Maguire (Robin Williams) powtarza wciąż na nowo: „To nie twoja wina". Podobnie wielu z nas, widząc szpetny pszenny brzuch, zaczyna się obwiniać: zbyt wiele kalorii, za mało wysiłku fizycznego, za mało ograniczeń. Lecz trafniej byłoby powiedzieć, że to rada, aby jeść więcej „zdrowych produktów pełnoziarnistych", pozbawiła nas kontroli nad naszymi apetytami oraz skłonnościami, sprawiając, że jesteśmy grubi i niezdrowi, pomimo naszych wysiłków i najlepszych chęci. Porównuję tę powszechnie akceptowaną radę do mówienia alkoholikowi, że skoro jeden lub dwa drinki nie mogą zaszkodzić, to dziewięć lub dziesięć może przynieść jeszcze większy pożytek. Korzystanie z tego zalecenia ma katastrofalne konsekwencje dla zdrowia. To nie twoja wina. Jeżeli stwierdzasz, że wszędzie nosisz ze sobą wystający, niewygodny pszenny brzuch, bezskutecznie usiłując go wepchnąć w zeszłoroczne dżinsy; jeśli wciąż powtarzasz swojemu lekarzowi, że nie odżywiasz się źle, a mimo to wciąż masz nadwagę i stan przedcukrzycowy oraz wysokie ciśnienie i cholesterol; albo jeśli rozpaczliwie starasz się ukryć swoje męskie piersi, pomyśl o pożegnaniu z pszenicą. Eliminując pszenicę, wyeliminujesz problem. Co masz do stracenia poza pszennym brzuchem, męskimi piersiami i wielkim tyłkiem? - z wprowadzenia CZĘŚĆ PIERWSZA. PSZENICA - NIEZDROWE ZBOŻE Rozdział 1. Jaki brzuch? Rozdział 2. To nie są babeczki twojej babci — skąd się wzięła współczesna pszenica Rozdział 3. Pszenica zdekonstruowana CZĘŚĆ DRUGA. NEGATYWNY WPŁYW PSZENICY NA ZDROWIE CAŁEGO ORGANIZMU Rozdział 4. Hej, chłopie, kupisz trochę egzorfin? Uzależniające właściwości pszenicy Rozdział 5. Twój pszenny brzuch zaczyna być widoczny — związek pszenicy z otyłością Rozdział 6. Pszenica w jelitach. Porozmawiajmy o celiakii... 93 Rozdział 7. Państwo cukrzycy — pszenica i insulinooporność. 116 Rozdział 8. Kapiący kwas - pszenica jako wielka mącicielka pH Rozdział 9. Katarakty, zmarszczki i wdowie garby - pszenica a procesy starzenia
Bestseller Dieta bez pszenicy zmienił w świecie Zachodu ton dyskusji na temat zdrowia i odchudzania. Dr William Davis ujawnił w nim prawdę na temat konwencjonalnej „mądrości” dietetycznej i wyjaśnił milionom ludzi, w jaki sposób pozbyć się przewlekłych problemów zdrowotnych poprzez usunięcie z diety pszenicy i innych zbóż. Teraz dr Davis opracował prosty i przystępny
Jeżeli próbowaliście w swoim życiu różnych cudownych diet, a mimo tego wciąż nie możecie schudnąć, to zapoznajcie się z książką doktora Davisa. Odpowiedzią na wasze problemy z wagą jest dieta bez glutenu. Doktor Davis jest wielkim zwolennikiem diety bezglutenowej, gdyż jak uważa eliminując z jadłospisu produkty zawierające gluten, w krótkim czasie można zgubić nawet kilkanaście kilogramów. Doktor przekonuje, że za tycie odpowiadają głównie produkty pszenne, które w niczym nie przypominają tych pieczonych przez nasze prababcie. Dzisiejszy chleb, bułki, ciasta, makarony, a nawet niektóre kasze zawierają zmodyfikowane surowce, które negatywnie wpływają na ciało człowieka. Czytając książkę dowiecie się, dlaczego produkty zbożowe uniemożliwiają schudnięcie. Autor książki przedstawia naukowe fakty dotyczące wpływu glutenu na organizm człowieka. Podaje przykłady zdrowych diet odchudzających. Wyjaśnia, które produkty można spożywać, a które należy całkowicie wyeliminować i dlaczego. Okazuje się, że obok chleba, ciast i makaronów jest jeszcze cała gama zdrowych i pełnowartościowych produktów, z których można przyrządzać smaczne i odchudzające dania. Cena katalogowa: zł Wybierz stan zużycia: WIĘCEJ O SKALI Jeżeli próbowaliście w swoim życiu różnych cudownych diet, a mimo tego wciąż nie możecie schudnąć, to zapoznajcie się z książką doktora Davisa. Odpowiedzią na wasze problemy z wagą jest dieta bez glutenu. Doktor Davis jest wielkim zwolennikiem diety bezglutenowej, gdyż jak uważa eliminując z jadłospisu produkty zawierające gluten, w krótkim czasie można zgubić nawet kilkanaście kilogramów. Doktor przekonuje, że za tycie odpowiadają głównie produkty pszenne, które w niczym nie przypominają tych pieczonych przez nasze prababcie. Dzisiejszy chleb, bułki, ciasta, makarony, a nawet niektóre kasze zawierają zmodyfikowane surowce, które negatywnie wpływają na ciało człowieka. Czytając książkę dowiecie się, dlaczego produkty zbożowe uniemożliwiają schudnięcie. Autor książki przedstawia naukowe fakty dotyczące wpływu glutenu na organizm człowieka. Podaje przykłady zdrowych diet odchudzających. Wyjaśnia, które produkty można spożywać, a które należy całkowicie wyeliminować i dlaczego. Okazuje się, że obok chleba, ciast i makaronów jest jeszcze cała gama zdrowych i pełnowartościowych produktów, z których można przyrządzać smaczne i odchudzające dania.Dr. William Davis is a cardiologist and author of the groundbreaking #1 New York Times bestseller Wheat Belly. He champions programs that empower the individual in health in a world in which the Wiem, że ta książka to już żadna nowość, jednak jeśli są jeszcze tacy którzy nie mieli okazji jej przeczytać, zapraszam na recenzję. Już od dłuższego czasu zbieram się do napisania opinii na temat książki. Dziś wkońcu nadszedł ten dzień. Książka Dieta bez pszenicy została napisana przez doktora (kardiologa) Williama Davis’a. Ma 326 stron z czego 20 to przypisy, w których znajdziemy publikacje naukowe, badania, książki naukowe – wiele naprawdę świetnych pozycji godnych polecenia. Za to ogromny plus dla autora. Dzięki temu mogę czuć pewność, że wiedza którą zdobywam podczas czytania tej książki jest poparta faktami i dowodami. Nie powiem, że tę książkę czyta się wynika głównie z nagromadzenia terminologii medycznej. Autor świetnie opisał, wręcz zobrazował niektóre procesy wewnątrz organizmu, dzięki czemu czytelnik, który nie ma o tym żadnego pojęcia jest w stanie wszystko zrozumieć. Od razu widać tu konkretną wiedzę medyczną, którą posiada autor. Ziarna pszenicy opisane są w książce od A do Z, czyli od momentu kiedy człowiek po raz pierwszy sięgnął po nie, aż do teraz, kiedy zboże to jest produkowane na globalną skalę. Williams wyjaśnia dość dosadnie dlaczego pszenica w każdej postaci jest niezdrowa, a nawet (według niego) trująca i uzależniająca. Autor opisał wszelkie zmiany genetyczne, które miały miejsce na przestrzeni lat. Określa pszenicę jako narkotyk dając ku temu konkretne dowody. Ostatni rozdział poświęcony jest znakomitym przepisom bez pszenicy, kilka z nich miałam okazję już wypróbować. Niektóre z nich na stałe zagościły w moim menu. William Davids radzi również jak przejść na dietę bez pszenicy, żeby do niej więcej nie wrócić. Książka oddziałuje bardzo mocno na czytelnika. Mnóstwo przykładów, które podaje autor, popartych dowodami, badaniami naukowymi powoduje, że obieramy taki sam punkt widzenia co autor. Trzeba przyznać, że książka robi niezłe pranie mózgu. Sama po przeczytaniu kilku pierwszych rozdziałów miałam ochotę wyrzucić wszystko co miało chociażby kontakt z pszenicą. Lektura nastawiona jest w 100% anty nie tylko na pszenicę, ale również na inne zboża, a w zasadzie na wszystko co powoduje szybki wzrost cukru we krwi. Chociaż dałam się namówić na okres tygodnia, może dwóch bez pszenicy, obecnie nie zrezygnowałam z niej do końca. Nie mam uczulenia na gluten, po zjedzeniu niewielkiej ilości pszenicy nie odczuwam żadnych dolegliwości. Autor udowadnia, żeby pozbyć się pszennego brzucha należy wyeliminować nie tylko pszenicę, ale wszystkie produkty wywołujące duży wyrzut insuliny. Nie można się z nim nie zgodzić, jednak obwiniać za wszystko pszenicę to duża przesada. Książkę należy traktować (według mnie) z lekkim przymrożeniem oka i nie dać się wkręcić w fanatyzm antypszeniczny. O ile faktycznie nie macie pszennego brzucha, uczulenia na pszenicę i wszelkich objawów opisanych w książce.
Dr William Davis w swojej książce „Dieta bez pszenicy” opisuje, iż obmyślił skuteczną strategię mającą na celu pomóc otyłym pacjentom ze skłonnością do nadwagi skutecznie ograniczać poziom cukru we krwi. Po badaniach okazało się, że najszybszym
Dr William Davis udowadnia, że ani siedzący tryb życia, ani brak ruchu, ani nadmierne spożywanie cukru, czy tłuszczy nie jest tak pustoszące dla naszego organizmu jak pszenica. To, co się, bowiem dzisiaj sprzedaje pod nazwą pszenicy to cichy zabójca. Takie choroby jak cukrzyca, nadciśnienie, celiakia, otyłość, artretyzm, choroby skóry (np. łuszczyca, trądzik), schizofrenia, osteoporoza, nietrzymanie moczu, demencja, zaburzenia erekcji mają wielkiego sprzymierzeńca w naszej diecie: hybrydyzowaną, krzyżowaną, uodparnianą na patogeny, odporną na suszę odmianę czegoś, co kiedyś było pszenicą. Trafiła do masowej sprzedaży, przy czym nikt nie sprawdził, czy nadaje się do spożycia przez człowieka. Żona Davisa jest triatlonistką i instruktorką. To forsowny sport, wymagający niebywałej kondycji. Co dziwne, wśród osób uprawiających triatlon są osoby z nadwagą. Jak to możliwe, zastanawia się dr Davis, że współcześnie tyle osób uprawia różne odmiany sportu a wciąż alarmuje się o coraz powszechniejszej otyłości w społeczeństwie? Jak to możliwe, że nasze prababki, które nie uprawiały sportu, uchodzącego w ich czasach za coś niestosownego były szczupłe? Pszenica jest wszechobecnym produktem; to nie tylko pieczywo, ale też makarony, ciastka, pizza, pierogi. Dodawana jest do sosów i zup, jako zagęszczacz. Właściwie zdominowała kuchnię i dietę przeciętnego Polaka. Jej uprawa jest wysokowydajna i pozwala sprzedać uzyskane z niej produkty z kilkakrotną przebitką. To w biznesie czysty zysk. Najwięcej na pszenicy zarabia lobby rolnicze, które w USA w latach pięćdziesiątych przeforsowało zmiany w piramidzie zdrowego żywienia, klasując pszenicę i produkty zbożowe na jej szczycie. Każda dbająca o zdrowie osoba spożywa pełnoziarniste pieczywo, je mussli, pełnoziarnisty makaron. W „Dwóch kobietach” Doris Lessing jest taka początkowa scena, gdy do restauracji przy plaży przychodzi szóstka stałych bywalców, dwóch mężczyzn, starsze kobiety i dwójka dzieci. Kelnerka pyta, czy podać im to, co zawsze; jedna z kobiet potwierdza. Dostają „tacę ze świeżo wyciśniętymi sokami i kanapkami z razowego pieczywa, które wskazywały, że ludzie ci dbali o zdrowie.” William Davis zaprzecza tej obiegowej opinii. Razowe pieczywo jest zdrowsze od białego, ale wciąż jest niezdrowe. Spożywanie pełnoziarnistych produktów zamiast tych z białej mąki jest jak przerzucenie się z normalnych papierosów na te light, podkreśla dr Davis. Owszem serwujemy sobie mniej substancji smolistych, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że to nadal jest szkodliwe. Dlaczego pszenica jest niezdrowa? To, co dzisiaj sprzedaje się pod nazwą pszenicy, nie ma już z nią nic wspólnego. Dzisiejsza pszenica, w jej zmutowanej formie to trucizna. Powolna, lecz skuteczna. Atakuje wszystkie narządy w naszym organizmie. Davis dekonstruuje pszenicę krok po kroku opisując ewolucję jej produkcji; rozbijając ją na czynniki pierwsze przedstawia ich skuteczność w niszczeniu naszego organizmu. Jest lekarzem kardiologiem, więc z naukową dociekliwością analizuje składowe pszenicy, szukając wyjaśnienia dla ich działania na organizm. Krok po kroku wyjaśnia, jak poszczególne składniki pszenicy wywołują stany chorobowe, począwszy od glukozowo-insulinowej huśtawki, morfinopodobnego uzależnienia i pobudzającego apetyt działania. Im więcej je się pszenicy, tym więcej chce się jej jeść. Okazuje się, że ludzka ingerencja w to zboże zamieniła go w cichego superzabójcę, który ma sprzymierzeńców nie tylko w lobby rolniczym, ale też w przemyśle farmaceutycznym. Na naszej konsumpcji i na naszych chorobach, przy okazji, zarabia wielu ludzi. Davis udowadnia, że „tak jak przemysł tytoniowy wytworzył i utrzymał swój rynek dzięki uzależniającym właściwościom papierosów, tak samo spożywana pszenica sprawia, że głodny konsument jest bezradny.” Jako lekarz, Davis odwołuje się nie tylko do obserwacji ze swojej praktyki lekarskiej, przytacza również wyniki badań naukowych. Na ich przykładzie wyjaśnia skomplikowane i szkodliwe dla nas działanie poszczególnych składowych pszenicy, począwszy od amylopektyny A, superwęglowodanu, który szybko zamienia się w cukier krążący we krwi, natychmiast podwyższając jego poziom; zjedzenie kromki pełnoziarnistego chleba bardziej podwyższa poziom cukru niż sacharoza. „Poza niewielką ilością dodatkowego błonnika, zjedzenie dwóch kromek razowego chleba tak naprawdę niewiele się różni, a często bywa nawet gorsze, od wypicia puszki słodzonego napoju albo zjedzenia batonika” – ostrzega dr Davis. Wyjaśnia skomplikowany dla amatora wpływ spożycia pszenicy na działanie organizmu. Robi to w sposób na tyle obrazowy i przejrzysty a jednocześnie odwołuje się do tylu medycznych argumentów, że nie pozostawia żadnych wątpliwości. Rozwiewa mity wokół glutenu i produktów bezglutenowych, pokazując, jak produkty bezglutenowe faszeruje się zamiennikami glutenu równie dla nas szkodliwymi. Szczególnie ciekawym rozdziałem jest ten, który opisuje uzależniające działanie pszenicy. Okazuje się, że wpływa ona na mózg wywołując podobne skutki do działania opiatów. U osób, które odstawiły pszenicę obserwuje się poprawę humoru, lepszą koncentrację, mniej wahań nastrojów. Dr Davis prowokuje „chleb to twoja kokaina” opisując, że pszenica ma wyjątkowy potencjał, jeśli chodzi o wpływ na mózg i układ nerwowy. Wyjaśnia powiązanie pszenicy ze schizofrenią. Osobny rozdział poświęci celiakii, ilustrując, jak gliadyna, białko pszennego glutenu wyniszcza jelito cienkie, zmniejsza zdolność wchłaniania składników odżywczych, przedostaje się do krwiobiegu. Opisuje dramatyczny rozwój choroby i zwiększający się szybko w ostatnich latach odsetek osób, u których stwierdza się celiakię. Żyjemy w świecie opartym na strachu przed tłuszczem i cukrem, w którym podtrzymuje się mit zdrowych produktów pełnoziarnistych. Nie da się zwalczać ognia ogniem. Wybraliśmy sobie na sprzymierzeńca naszego największego wroga, superwroga o wszechstronnych zdolnościach. Nikt chyba nie połączyłby spożywania pszenicy z osteoporozą. Pszenica to łamacz naszych kości. Davis opisuje, jak spożycie pszenicy zaburza poziom ph w organizmie doprowadzając do nieustannego sięgania po rezerwy wapnia z naszych kości do neutralizowania kwasów. Nadmiernie zakwaszona dieta doprowadza do osteopenii (lekkiej demineralizacji kości) i osteoporozy, silnej demineralizacji, a w konsekwencji do złamań. O ile kiedyś tę chorobę łączono z przekwitaniem, obecnie nie ma już wątpliwości, że pierwsze objawy choroby obserwuje się zarówno u kobiet, jak i mężczyzn, w wieku już nawet dwudziestu pięciu lat. Okazuje się, że zboża w przeciwieństwie do innych produktów roślinnych wytwarzają kwasowe produkty uboczne. „Pszenica należy do najpotężniejszego źródła kwasu siarkowego i w przeliczeniu na gram dostarcza go więcej niż jakiekolwiek mięso” – ostrzega Davis. Pszenica nie tylko wywołuje choroby, ale ogólnie przyspiesza proces starzenia. Davis opisuje, czym jest AGE, tzw. końcowe produkty zaawansowanej glikacji i jak związki te doprowadzają do miażdżycy, katarakty, demencji, raka, zaburzenia erekcji, starzenie skóry. Są to, jak pisze bezużyteczne resztki, które gromadzą się w organizmie i niszczą jego tkanki. Do niczego nie służą, a oprócz tego ich nagromadzenie oznacza również pogorszenie zdolności nerek do usuwania odpadów, zatrzymywania białka, sztywnienia tętnic, chrząstek w stawach. Davis proponuje bezpszenność jako sposób w walce ze starością. W końcu, jako kardiolog nie mógł nie poświęcić osobnego rozdziału wpływowi diety pszennej na choroby układu krążenia, serce. Wyjaśnia, co uruchamia proces podwyższania trójglicerydów, jak dochodzi do zmian miażdżycowych. Czytamy, że węglowodany zawarte w chlebie razowym pobudzają produkcję insuliny, która z kolei uruchamia syntezę kwasów tłuszczowych w wątrobie i to ten proces zalewa krwiobieg trójglicerydami. Dlaczego ta książka ma być lepsza od wielu innych poświęconych zdrowemu odżywianiu? Bo mówi prawdę zamiast powtarzać obiegowe opinie. Zawsze należałam do osób nadmiernie dbających o zdrowie, na śniadanie mussli, pieczywo wyłącznie pełnoziarniste, unikałam smażonych potraw, czerwonego mięsa, używałam oleje i oliwy zamiast masła, margaryny. Jadłam dużo owoców i warzyw. Regularnie uprawiałam sport: 2-3 razy basen w tygodniu, rower na co dzień, rolki, narty, łyżwy w sezonie. A jednak chorowałam, byłam osłabiona, przemęczona, senna. Na dodatek, jak to eufemistycznie określiła Kasia, koleżanka z pracy – wyglądałam apetycznie. Sądziłam, że to ten wiek, spadek metabolizmu, już się nie wygrzebię, trzeba się pogodzić z tuszą i częstszymi wizytami u lekarzy. To nie wiek, to pszenica i błędnie pojmowana „zdrowa dieta”. Ja to już wiem po sobie. Dieta bez pszenicy, William Davis, Wydawnictwo Bukowy Las, Wrocław 2013. Tytuł oryginału: Wheat Belly: Lose the Wheat, Lose the Weight, and Find Your Path Back to Health (2011). Przełożył Roman Palewicz. Redakcja Katarzyna Kondrat.„ Dr William Davis dowodzi szkodliwości współczesnej pszenicy, analizując historię spożywania produktów z tego zboża i zmiany, jakim ulegały. Dzisiejsza pszenica nie jest już solidną podstawą pożywienia, z której powstaje zdrowy chleb powszedni. Została genetycznie zmodyfikowana, by producenci żywności mogli osiągać jak największe zyski przy minimalnych kosztach. W Dieta bez pszenicy Dr William Davis dowodzi szkodliwości współczesnej pszenicy, analizując historię spożywania produktów z tego zboża i zmiany, jakim ulegały. Dzisiejsza pszenica nie jest już solidną podstawą pożywienia, z której powstaje zdrowy chleb powszedni. Została genetycznie zmodyfikowana, by producenci żywności mogli osiągać jak największe zyski przy minimalnych kosztach. W rezultacie to dobroczynne niegdyś zboże stało się żywieniowo bezwartościowym, acz wszechobecnym składnikiem, który sprawia, że poziom glukozy we krwi rośnie gwałtowniej niż po zjedzeniu cukru, a ponadto ma właściwości uzależniające, co doprowadza do huśtawki głodu i przejadania się oraz zmęczenia. Na podstawie wieloletnich badań klinicznych oraz niezwykłych wyników, które obserwował u tysięcy własnych pacjentów po rezygnacji z produktów zawierających pszenicę, dr Davis przedstawia argumenty przeciwko temu wszechobecnemu składnikowi pokarmowemu. Dieta bez pszenicy skutkuje wg niego znaczącymi korzyściami, takimi jak: stała utrata wagi; złagodzenie zespołu metabolicznego i cukrzycy typu 2; wyleczenie z problemów jelitowych; wyraźne obniżenie poziomu cholesterolu; poprawa gęstości kości; zanik dolegliwości skórnych, takich jak łuszczyca, afty, łysienie; ograniczenie stanów zapalnych i bólów gośćcowych. Ta atrakcyjna w czytaniu, skłaniająca do myślenia i starannie udokumentowana książka oferuje nowy, niezmiernie ważny punkt widzenia na najistotniejsze problemy zdrowotne naszych czasów. Kategorie: Książki » Poradniki Książki » Poradniki » Zdrowie, Uroda » Diety Język wydania: polski ISBN: 9788362478927 EAN: 9788362478927 Liczba stron: 328 Wymiary: Waga: Sposób dostarczenia produktu fizycznego Sposoby i terminy dostawy: Odbiór osobisty w księgarni PWN - dostawa do 3 dni robocze InPost Paczkomaty 24/7 - dostawa 1 dzień roboczy Kurier - dostawa do 2 dni roboczych Poczta Polska (kurier pocztowy oraz odbiór osobisty w Punktach Poczta, Żabka, Orlen, Ruch) - dostawa do 2 dni roboczych ORLEN Paczka - dostawa do 2 dni roboczych Ważne informacje o wysyłce: Nie wysyłamy paczek poza granice Polski. Dostawa do części Paczkomatów InPost oraz opcja odbioru osobistego w księgarniach PWN jest realizowana po uprzednim opłaceniu zamówienia kartą lub przelewem. Całkowity czas oczekiwania na paczkę = termin wysyłki + dostawa wybranym przewoźnikiem. Podane terminy dotyczą wyłącznie dni roboczych (od poniedziałku do piątku, z wyłączeniem dni wolnych od pracy).
Readers’ questions about Dieta bez pszenicy. Jak pozbyć się pszennego brzucha i być zdrowym. 1 question answered.